Spałam sobie smacznie, gdy nagle ktoś mnie zaczął budzić.
Okazało się, że to była moja mama.
- Wstawaj kochanie. Dziś ostatni dzień szkoły. Jutro sobie pośpisz. Wstawaj.
- Która godzina? – zapytałam zaspana.
- 6.30
- Tak wcześnie?
- Tak kochanie. Posłuchaj. Ja musze już iść do pracy. Obudź siostrę i zróbcie sobie śniadanie, a potem zabierz ją ze sobą do szkoły. A i wrócę późno, nie czekajcie na mnie.
- Dobrze mamusiu – odpowiedziałam.
- Trzymaj się skarbie. Powodzenia w szkole – pożegnała się mama.
- Tak, tak. Pa – dałam jej buziaka w policzek i wyszła.
Ah. Nie ma to jak ostatni dzień roku szkolnego. Jutro zaczynają się wakacje. Bardzo jestem ciekawa, co mama wymyśli w tym roku – w końcu jest mi i Julce winna wyjazd, który przekłada z roku na rok. Rozumiem, że ma dużo pracy, ale bez przesady. Haruje całymi dniami, a czasami nawet nie wraca do domu. Wiem, że trudno jest jej pogodzić prace z rodziną, ale Jula chyba o tym nie zdaje sobie sprawy, bo jak zwykle się na nią focha. A propos Julki, chyba trzeba ją obudzić. Wstałam, więc z łóżka, założyłam mój różowy szlafrok oraz pasujące kapcie i poszłam do pokoju siostry.
- Ej mała. Wstawaj – potrząsnęłam nią delikatnie. – Czas do szkoły!
- Daj mi jeszcze pospać 5 min – jęknęła zaspana.
- O nie, nie, nie. Za godzinkę masz mi się stawić gotowa w kuchni, bo jak nie to będziesz zasuwała do szkoły na piechotę.
- Ok. Ok – wymamrotała.
Poszłam do siebie, aby przygotować się do szkoły. Weszłam do łazienki i, gdy się ujrzałam w lustrze przeraziłam się. Wyglądałam STRASZNIE – wory pod oczami, włosy sterczące na wszystkie strony. Wzięłam zimny prysznic i umyłam głowę. Bardzo dobrze mi to zrobiło. Owinięta w ręcznik wzięłam się za suszenie włosów. Gdy już skończyłam je układać poszłam do pokoju po jakieś ciuchy. Postawiłam na białe rurki, czarny, obcisły top na ramiączka, niebieską koszule w kratę i białe Conversy. Po ubraniu się zrobiłam sobie delikatny makijaż – rzęsy delikatnie wytuszowałam, przypudrowałam nosek i nałożyłam na usta małą ilość bezbarwnego błyszczyku. Poszłam jeszcze do pokoju przejrzeć się w lustrze i doszłam do wniosku, że wszystko pasuje perfect.
Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Jak zwykle wzięłam płatki na mleku i kawę. Gdy parzyłam kawę, ktoś zapukał do drzwi. Spojrzałam na telefon i już wiedziałam, kto przyszedł. Tak jak myślałam była to Martyna – jak zwykle przed czasem. Miałyśmy jechać dziś razem do szkoły, bo Martynie się zepsuł samochód.
- Hej Martyna – przywitałam się z przyjaciółką. – Wchodź. Już prawie jestem gotowa – uśmiechnęłam się.
- Hejka. Spoko poczekam – powiedziała Martyna wchodząc do domu.
- Chcesz może coś do picia? Bo właśnie zaparzyłam kawę.
- O z chęcią – uśmiechnęła się.
Poszłam do kuchni i zrobiłam koleżance kawę. Gdy nagle po schodach zeszła Julka.
- Cześć Julia – przywitała się Martyna.
- Co dłużej się nie dało? Siadaj do stołu tu masz kawę. Zjedz coś i jedziemy – poinformowałam siostrę.
- Hej. Ok., Ok.! Daj mi 5 min i będziemy mogły jechać – powiedziała Julia.
Po zjedzeniu śniadania wzięłyśmy swoje torby i ruszyłyśmy do szkoły. Na miejscu byłyśmy o 7.40. Miałyśmy jeszcze trochę czasu do lekcji, dlatego się rozeszłyśmy. Julia poszła do swoich koleżanek, a ja z Martyną poszłyśmy pod sale, w której mamy 1 lekcje.
- Hej dziewczyny! – podszedł do nas Maciek.
- O! Cześć kochanie. Jak tam samopoczucie? Dziś ostatni dzień szkoły – przywitałam się z nim. Podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować. Nagle tą cudowną chwilę przerwała Martyna.
- Gołąbeczki czas na lekcje. Za chwile dzwonek.
Posłuchaliśmy jej i objęci poszliśmy na lekcje. Dzień zleciał nam bardzo szybko. Na lekcjach nic się nie działo, bo w końcu rok szkolny już się zakończył. Na czwartej lekcji wszystkie klasy zebrały się na hali sportowe. Dyrektor wygłosił swoją nudną przemowę, po czym oddał mi głos. Jako przewodnicząca samorządu podziękowałam w imieniu uczniów klas 3 całemu ciału pedagogicznemu. Podziękowałam też kolegom i koleżankom, za udany rok i przekazałam swoje stanowisko mojej siostrze Julii, która została wybrana na nową głowę szkoły. Pomimo tego, że obiecałam sobie, że nie będę płakać – rozpłakałam się ze wzruszenia. Wszyscy od razu rzucili się na mnie, aby mnie pocieszyć.
Gdy już się uspokoiłam, życzyłam wszystkim fajnych wakacji i mikrofon przekazałam dyrektorowi. Po skończonych lekcjach wraz z Julką i Martyną wróciłyśmy do domu. Martyna poszła do siebie się spakować, ponieważ już jutro wyjeżdża do Anglii. Ja z Julą poszłyśmy do siebie. Zjadłyśmy obiad i każda z nas poszła do swojego pokoju. Gdy weszłam do pokoju to od razu wskoczyłam do łóżka, włączyłam laptopa i zaczęłam szwendać się po niecie. Po sprawdzeniu wszystkiego, postanowiłam obejrzeć jakiś film. Zrobiłam sobie popcorn i usiadłam w salonie na sofie. Zaczęłam oglądać przeróżne filmy.
Julka gdzieś wyszła jakiś czas temu, więc siedziałam tak sama, aż do chwili, gdy wybiła 19.00. Zerwałam się szybko z sofy i poleciałam do kuchni coś upichcić. Julka wróciła do domu, gdy wszystko już było gotowe. Po zjedzeniu kolacji posprzątałyśmy po sobie i każda z nas poszła do swojego pokoju. Zmęczona po całym dniu wzięłam prysznic i poszłam spać. Jutro czekał mnie ciekawy dzień.
- Wstawaj kochanie. Dziś ostatni dzień szkoły. Jutro sobie pośpisz. Wstawaj.
- Która godzina? – zapytałam zaspana.
- 6.30
- Tak wcześnie?
- Tak kochanie. Posłuchaj. Ja musze już iść do pracy. Obudź siostrę i zróbcie sobie śniadanie, a potem zabierz ją ze sobą do szkoły. A i wrócę późno, nie czekajcie na mnie.
- Dobrze mamusiu – odpowiedziałam.
- Trzymaj się skarbie. Powodzenia w szkole – pożegnała się mama.
- Tak, tak. Pa – dałam jej buziaka w policzek i wyszła.
Ah. Nie ma to jak ostatni dzień roku szkolnego. Jutro zaczynają się wakacje. Bardzo jestem ciekawa, co mama wymyśli w tym roku – w końcu jest mi i Julce winna wyjazd, który przekłada z roku na rok. Rozumiem, że ma dużo pracy, ale bez przesady. Haruje całymi dniami, a czasami nawet nie wraca do domu. Wiem, że trudno jest jej pogodzić prace z rodziną, ale Jula chyba o tym nie zdaje sobie sprawy, bo jak zwykle się na nią focha. A propos Julki, chyba trzeba ją obudzić. Wstałam, więc z łóżka, założyłam mój różowy szlafrok oraz pasujące kapcie i poszłam do pokoju siostry.
- Ej mała. Wstawaj – potrząsnęłam nią delikatnie. – Czas do szkoły!
- Daj mi jeszcze pospać 5 min – jęknęła zaspana.
- O nie, nie, nie. Za godzinkę masz mi się stawić gotowa w kuchni, bo jak nie to będziesz zasuwała do szkoły na piechotę.
- Ok. Ok – wymamrotała.
Poszłam do siebie, aby przygotować się do szkoły. Weszłam do łazienki i, gdy się ujrzałam w lustrze przeraziłam się. Wyglądałam STRASZNIE – wory pod oczami, włosy sterczące na wszystkie strony. Wzięłam zimny prysznic i umyłam głowę. Bardzo dobrze mi to zrobiło. Owinięta w ręcznik wzięłam się za suszenie włosów. Gdy już skończyłam je układać poszłam do pokoju po jakieś ciuchy. Postawiłam na białe rurki, czarny, obcisły top na ramiączka, niebieską koszule w kratę i białe Conversy. Po ubraniu się zrobiłam sobie delikatny makijaż – rzęsy delikatnie wytuszowałam, przypudrowałam nosek i nałożyłam na usta małą ilość bezbarwnego błyszczyku. Poszłam jeszcze do pokoju przejrzeć się w lustrze i doszłam do wniosku, że wszystko pasuje perfect.
Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Jak zwykle wzięłam płatki na mleku i kawę. Gdy parzyłam kawę, ktoś zapukał do drzwi. Spojrzałam na telefon i już wiedziałam, kto przyszedł. Tak jak myślałam była to Martyna – jak zwykle przed czasem. Miałyśmy jechać dziś razem do szkoły, bo Martynie się zepsuł samochód.
- Hej Martyna – przywitałam się z przyjaciółką. – Wchodź. Już prawie jestem gotowa – uśmiechnęłam się.
- Hejka. Spoko poczekam – powiedziała Martyna wchodząc do domu.
- Chcesz może coś do picia? Bo właśnie zaparzyłam kawę.
- O z chęcią – uśmiechnęła się.
Poszłam do kuchni i zrobiłam koleżance kawę. Gdy nagle po schodach zeszła Julka.
- Cześć Julia – przywitała się Martyna.
- Co dłużej się nie dało? Siadaj do stołu tu masz kawę. Zjedz coś i jedziemy – poinformowałam siostrę.
- Hej. Ok., Ok.! Daj mi 5 min i będziemy mogły jechać – powiedziała Julia.
Po zjedzeniu śniadania wzięłyśmy swoje torby i ruszyłyśmy do szkoły. Na miejscu byłyśmy o 7.40. Miałyśmy jeszcze trochę czasu do lekcji, dlatego się rozeszłyśmy. Julia poszła do swoich koleżanek, a ja z Martyną poszłyśmy pod sale, w której mamy 1 lekcje.
- Hej dziewczyny! – podszedł do nas Maciek.
- O! Cześć kochanie. Jak tam samopoczucie? Dziś ostatni dzień szkoły – przywitałam się z nim. Podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować. Nagle tą cudowną chwilę przerwała Martyna.
- Gołąbeczki czas na lekcje. Za chwile dzwonek.
Posłuchaliśmy jej i objęci poszliśmy na lekcje. Dzień zleciał nam bardzo szybko. Na lekcjach nic się nie działo, bo w końcu rok szkolny już się zakończył. Na czwartej lekcji wszystkie klasy zebrały się na hali sportowe. Dyrektor wygłosił swoją nudną przemowę, po czym oddał mi głos. Jako przewodnicząca samorządu podziękowałam w imieniu uczniów klas 3 całemu ciału pedagogicznemu. Podziękowałam też kolegom i koleżankom, za udany rok i przekazałam swoje stanowisko mojej siostrze Julii, która została wybrana na nową głowę szkoły. Pomimo tego, że obiecałam sobie, że nie będę płakać – rozpłakałam się ze wzruszenia. Wszyscy od razu rzucili się na mnie, aby mnie pocieszyć.
Gdy już się uspokoiłam, życzyłam wszystkim fajnych wakacji i mikrofon przekazałam dyrektorowi. Po skończonych lekcjach wraz z Julką i Martyną wróciłyśmy do domu. Martyna poszła do siebie się spakować, ponieważ już jutro wyjeżdża do Anglii. Ja z Julą poszłyśmy do siebie. Zjadłyśmy obiad i każda z nas poszła do swojego pokoju. Gdy weszłam do pokoju to od razu wskoczyłam do łóżka, włączyłam laptopa i zaczęłam szwendać się po niecie. Po sprawdzeniu wszystkiego, postanowiłam obejrzeć jakiś film. Zrobiłam sobie popcorn i usiadłam w salonie na sofie. Zaczęłam oglądać przeróżne filmy.
Julka gdzieś wyszła jakiś czas temu, więc siedziałam tak sama, aż do chwili, gdy wybiła 19.00. Zerwałam się szybko z sofy i poleciałam do kuchni coś upichcić. Julka wróciła do domu, gdy wszystko już było gotowe. Po zjedzeniu kolacji posprzątałyśmy po sobie i każda z nas poszła do swojego pokoju. Zmęczona po całym dniu wzięłam prysznic i poszłam spać. Jutro czekał mnie ciekawy dzień.
Hej. Miałam dodać ten rozdział w weekend, ale plany się
zmieniły. Nie miałam weny dlatego rozdział jest nijaki :D Tak więc chciałabym
podziękować za miłe komentarze i za to, ze czytacie mojego bloga. Byłabym bardzo wdzięczna gdybyście polecali go
znajomym, bo kiedy widzę, że to czytacie to od razu uśmiech nie schodzi mi z
buzi :D Jeżeli chodzi o kolejny rozdział to zdradzę wam pewną informacje. W
następnym rozdziale narratorem będzie Martyna, a reszty dowiecie się jak
przeczytacie.
PS. Nie przyzwyczajajcie się, że rozdziały będą dodawane tak
często jak do tej pory. A no i trójeczka powinna ukazać się w niedziele lub w
poniedziałek. Pozdrawiam xxxI jak zawsze wielkie dzięki dla Martyny, Karoliny i Pauli :D
Jeżeli chcecie, abym was informołała o nowych rozdziałach w komentarzach podajcie swoje nazwy twitterów.
Chciałam dodać, że już w nastepnym rozdziale pojawi się wzmianka o 1D...
hahah nareszcieee
OdpowiedzUsuńdawaj juz 1d bo juz sie doczeeeekac naiemoghe;D
ZAlituj sie Paula;D
hahah czekam na kolejnyy ;*
zaajebiste :D CHCĘ WIĘCEJ !! :D
OdpowiedzUsuńczekam na więcej 1D.!;D
OdpowiedzUsuńsuper ; ** zapraszam do mnie : http://hold-me-close.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńRozdział... faaajny ;DD
OdpowiedzUsuńPrzydałaby się łapka LUBIĘ TO! ;D