niedziela, 28 października 2012

Rozdział 33


Paula

To już dziś. Dziś jest pierwszy dzień szkoły. Trochę się denerwuję, no wiecie, nowa szkoła, ludzie... Kogo ja chcę oszukać? Nigdy mnie to jakoś nie ruszało. Najbardziej boję się spotkania z NIM...

Martyna

Dziś pierwszy dzień szkoły. Trochę się denerwuję, bo to w końcu nowa szkoła, klasa i znajomi. No może to ostatnie za bardzo się nie zmieni. Mamy stałą paczkę i myślę, że tak zostanie.
Kiedy tylko otworzyłam oczy byłam bardzo podekscytowana. Rozpoczęcie roku było wczoraj, a już dziś zaczynamy naukę. Na rozpoczęciu nie byliśmy, bo oczywiście chłopcy mieli jakiś wywiad i wymarzyli sobie, że mamy z nimi iść. W sumie nie mam im tego za złe. Im więcej wolnego tym lepiej. Chociaż gdybym poszła na rozpoczęcie sama, mogłabym porozmawiać z Paulą, bo za bardzo nie chcę tego robić przy reszcie, a zwłaszcza Liamie. Co do Liama, opętał go jakiś szatan! Nie sypia chyba od 2 dni, ale tak w ogóle, bo odkąd dowiedział się, że ma szansę spotkać Paule – dżemie po 2, najdłużej 4 godziny. Ja nie wiem jak on tak może. Ja bym tak nie mogła. No rozumiem, chłopak jest szczęśliwy, a raczej ma nadzieję, ale to nie powód żeby zamieniać się w ZOMBI!
Szczerze przyznam, że jak tak o tym myślę to jeszcze bardziej boję się tego dnia...
- Szybciej, bo się spóźnimy! - wydzierał się Liam.
- Nie panikuj! - odpowiedział mu Louis.
- No, ale ile można układać włosy? - zapytał.
- Ułożenie moich włosów jest bardzo czasochłonne i wymaga niezwykłej precyzji – odezwał się schodzący po schodach Zayn.
- Już nie przesadzaj, nawet Paula szybciej się szykuje – burknął Liam i po chwili tego pożałował.
- Tęsknisz za nią, prawda? - zapytałam.
- Ja? Za nią? W życiu – ewidentnie kłamał.
- Wiesz, że możesz nam powiedzieć? - wtrącił się Niall.
- Wiem skarbie, ale serio, nie ma z czego. Wiecie wszystko – zapewnił.
- Niech ci będzie miśku – blondasek objął go ramieniem. - W razie czego wal śmiało.
- Jasne – uśmiechnął się Payne i gotowi wyszliśmy z domu.
Do szkoły dotarliśmy po pół godzinnej jeździe. Były małe korki, bo wszyscy śpieszyli się, a to do szkoły, a to do pracy. Chłopaki mówią, że to normalka, ale po pewnym czasie się przyzwyczaimy. Kiedy zobaczyłam naszą szkołę, nie powiem, że nie byłam zaskoczona, bo byłam. Budynek szkoły jest ogromny i wybudowany w starodawnym stylu. Na środku szkoły znajduje się wielki plac, na którym spotykają się ludzie w trakcie przerw. Po lewej stronie budynku, znajduje się sala gimnastyczna i boiska. Ta szkoła za nic nie przypomina szkół w Polsce. Całą szóstką skierowaliśmy się na główny korytarz, który był niewyobrażalnie duży. Ściany przyozdabiały bordowe szafki, które idealnie komponowały z całym budynkiem zrobionym z podobnego koloru cegieł.
Wszyscy zachwycali się wyglądem szkoły od środka, mój wzrok przykuła pewna postać. Z początku nie byłam pewna, czy to ona, lecz gdy się odwróciła, zyskałam pewność.
- Paula! - krzyknęłam i pobiegłam w jej stronę.
- Martyna! - również ruszyła w moją stronę.
Padłyśmy sobie w ramiona i mocno przytulałyśmy. Po chwili dołączyli do nas chłopcy.
- Ale za tobą tęskniłam – uścisnęłam ją mocniej.
- My też tęskniliśmy – dodali chłopcy.
- Ja też bardzo za wami tęskniłam – zachichotała. - Ale puśćcie mnie, bo mnie udusicie.
Nie wiem jak to się stało, ale wydawała się być szczęśliwa... Posłuchaliśmy jej prośby i odsunęliśmy od niej.
- Ale ty schudłaś! - przeraziłam się. Paula zawsze była szczupła, ale teraz? Wyglądała prawie jak anorektyczka.
- To samo jej mówiłem – dobiegł nas męski głos.
Spojrzałam za Paulę i zobaczyłam bardzo przystojnego chłopaka. Był brunetem, miał brązowe oczy i... i kolczyk w wardze. Nie powiem, zdziwił mnie jego widok. Paula z reguły nie przepada za tego typu facetami.
- Rozmawialiśmy już o tym – zrobiła obrażoną minkę Paula i odwróciła się do niego.
- Tak, wiem. Ale to nie zmienia mojego zdania – odpowiedział z uśmieszkiem.
- Ta, zdaję sobie z tego sprawę, ale przynajmniej udawaj. Dla mnie – uśmiechnęła się zalotnie.
- Dobrze – odpowiedział jej takim samym uśmiechem. - Może przedstawisz nas sobie? - zaproponował.
- No jasne. Gdzie moja głowa. Alex poznaj moją najlepszą przyjaciółkę Martynę – pokazała na mnie.
- Miło mi, Alex – uśmiechnął się.
- Martyna – odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
- A to moi przyjaciele Zayn, Louis, Harry, Niall i... - zacięła się spoglądając na Liama.
- Zgaduję, że Liam – wyręczył ją.
- Zgadza się. I Liam – przytaknęła lekko zmieszana.
- Hej – odpowiedziało 4/5 One Direction.
- A to jest mój przyjaciel? - zapytała chłopaka.
- Można to tak nazwać – uśmiechnął się.
- No więc, to jest mój przyjaciel Alex – zwróciła się do nas, po czym znów do Alexa. - To trochę dziwnie brzmi.
Chłopak tylko pokiwał głową.
- Może powiecie nam jak się poznaliście? - zapytałam.
- No jasne, czemu nie – uśmiechnęła się do mnie Paula. - Kiedy wróciłam do Polski, nie miałam za bardzo ochoty siedzieć samej w domu, więc wyszłam do parku.
- Zobaczyłem jak smutna siedziała na ławce i się do niej dosiadłem – dodał Alex.
- Pogadaliśmy trochę i się za kumplowaliśmy – dokończyła Paula. - Alex jest takim moim pocieszycielem. Moja mama mówi, że dzięki niemu znów się uśmiecham – uśmiechnęła się promiennie.
- Przesadzasz – zaśmiał się dźwięcznie.
- Wcale nie – udała oburzoną. - Ja zawsze mam rację.
- Tak, jasne – znów się zaśmiał.
- Ej – szturchnęła go w ramię i zaczęła się śmiać.
- Widzę, że serio już z tobą lepiej – odezwał się z lekka smutny Zayn.
- Zayn nie przejmuj się – podeszła do niego i mocno go przytuliła. - To ciebie kocham najbardziej. Ale nie w ten sposób – dała mu buziaka w policzek.
- Wiem i to mi pasuje – uśmiechnął się.
- Jak wam się podoba szkoła? - zagadnął Alex.
- Jest niesamowita – odpowiedziałam. Byłam przekonana, że chłopcy tak od razu tego nie zrobią. - A tobie jak się podoba?
- Też na początku tak uważałem, ale po jakimś czasie przywykłem.
Spojrzałam na niego niepewnie.
- Alex jest na 2 roku – odpowiedziała Paula.
- Aaa... Teraz wszystko ma sens – odpowiedział Harry.
- Zaraz dzwonek – odezwał się Niall.
- O, tak. Co teraz macie? - zapytał brunet.
- Ja i Harry mamy Biologie – odpowiedziałam.
- My mamy Historie – odezwał się Niall zerkający na plan lekcji.
- Ja mam Angielski – wyszczerzyła się Paula.
- Wiem kotku – zaśmiał się.
- Ja również – po raz pierwszy odezwał się Liam.
- No, to idziemy razem, bo ja też. Martyna, uważajcie na profesora Eliota, bo nie lubi spóźnialskich – doradził chłopak. Przyznam, że zaczynam go lubić.
- Dzięki, zapamiętam.
- A nam też coś doradzisz? - zapytał Louis.
- Jasne. Profesor Moor jest bardzo miła i naiwna. Łatwo ją zmanipulować – uśmiechnął się do nich porozumiewawczo.
- W takim razie idziemy zając najlepsze miejsca – odezwał się Louis.
- Ja tam wolę mocne wejścia. Może tak spóźnienie... - mówił sam do siebie Zayn.
- Ja pozwolę mojemu urokowi działać samemu – wtrącił się Niall.
- Ej, pamiętajcie, że macie dziewczyny – zgasiła ich Paula. - A właśnie, co z Julką?
- Chodzi do liceum, przecznice od domu – odpowiedział jej Harry.
- Tak, zabieramy ją po drodze – dodałam. - A ty gdzie teraz mieszkasz?
- A gdzie ja mogę mieszkać? W swoim mieszkaniu. Właśnie. Jak spotkacie się z Julką powiedzcie jej, że może się do mnie wprowadzić jeśli chce.
- Wątpię w to, ale przekaże – uśmiechnął się Niall. - My idziemy. Zobaczymy się później?
- No jasne blondi – zachichotała brunetka.
- My też musimy iść – odezwał się Alex.
- Racja – przytaknęła mu Paula, po czym spojrzała na Liama. - Idziesz z nami?
Chłopak pokiwał głową na zgodę i ruszyli w długą korytarzem.
- Coś czuję, że to nie będzie zwyczajny rok – odezwał się Harry.
- Na to wygląda – przytaknęłam mu i skierowaliśmy się do klasy, w której mamy lekcje.

Liam

Jak tylko zobaczyłem Paule, wprost zaniemówiłem. Ona jest taka piękna, idealna i niestety już nie moja. Miałem wielką nadzieję, że może uda mi się ją odzyskać. Kiedy jednak zobaczyłem tego całego Alexa, nadzieja ze mnie uleciała. Jedynym plusem jest to, że mamy taki sam plan lekcji, co oznacza, że będę mógł ją widywać codziennie i z reguły bez tego idioty. Może uda mi się z nią pogadać i wszystko wyjaśnić.
W klasie usiadłem za Paulą, a Alex obok niej. W ogóle nie mogłem skupić się na lekcji. Jedyną rzeczą, a raczej osobą na której byłem skupiony była Paula. Jedynym wrzodem na tyłku był ten chłopak. Przez całą lekcje przesyłali sobie jakieś liściki i śmiali się z samych siebie. A wiecie co mnie w tym najbardziej denerwowało? To, że to powinienem być ja. To ja powinienem wysyłać jej liściki, flirtować z nią i śmiać się. To ja powinienem ją uszczęśliwiać, a nie on! Jednak... sam to spowodowałem. Cieszę się, że jest szczęśliwa i, że nie cierpi, ale sam też byłbym w stanie to naprawić. I dlatego nie zamierzam się poddać. Będę o nią walczył, aż ją zdobędę. Zaprzestanę jeśli powie mi, że mnie nie kocha... Prosto w oczy...
Nagle zadzwonił dzwonek. Zacząłem zbierać swoje, kiedy podeszły do mnie 2 dziewczyny.
- Hej, ty jesteś Liam Payne z One Direction? - zapytała jedna.
- Zgadza się – odpowiedziałem i z uprzejmości uśmiechnąłem.
- To może trochę dziwnie zabrzmieć i w ogóle, ale moja przyjaciółka chciałaby twój autograf.
- A czemu twoja koleżanka sama o niego nie poprosi? - zapytałem zadziornie.
Przyznam, że była bardzo ładna, a na dodatek wszystkiemu przyglądała się Paula. Uznałem, że może zazdrość coś poradzi.
- Bo się wstydzi. W końcu nie codziennie spotyka się gwiazdy oraz takie ciacha.
- Uważasz, że jestem ciachem – podłapałem.
- Gdybym zaprzeczyła okazałabym się być głupią blondynką.
- To widać jesteś bardzo mądrą blondynką – uśmiechnąłem się uwodzicielsko.
Schyliłem się i podpisałem jedną kartkę.
- To dla twojej koleżanki, a to – na drugiej kartce napisałem swój numer – dla ciebie.
- Nie chciałam autografu – dziewczyna przyjrzała się kartce, a ja uśmiechnąłem się kusząco. - Ale coś takiego jak najbardziej mi pasuje. Na pewno zadzwonię. A tak w ogóle jestem Aurore.– uśmiechnęła się i odeszła.
Zebrałem wszystkie rzeczy i spojrzałem na Paule, która z niedowierzaniem się we mnie wpatrywała. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały przybrała pokerową minę.
- Stary, co to było? - zapytał Alex
Można się trochę pochwalić...
- Fanki. Normalka – odpowiedziałem obojętnie, a Paula prychnęła.
- Normalką nazywasz takie laski? - zapytał z niedowierzaniem.
- Zdarzają się i takie. Urok sławy – uśmiechnąłem się.
- Pozazdrościć – rzucił.
Tyle, że to ja zazdroszczę tobie – przemknęło mi przez głowę. Taka była prawda.
- Jeśli chcesz mogę ci jakąś załatwić – wpadłem na genialny pomysł.
- Dzięki za propozycję, ale... nie jestem na razie zainteresowany. Ale może kiedyś...
- Spoko – odpowiedziałem zawiedziony, ale i tak nie zamierzam się poddać.
- Zamierzacie dalej gadać o jakichś dziewczynach i urokach sławy, czy może w końcu wyjdziemy z tej sali? - zapytała Paula. Ewidentnie jest podirytowana.
- Tak, idziemy – odpowiedziałem.
- Chyba nie jesteś zazdrosna? - zapytał ją Alex. Nie przepadam za nim...
- Ja? Zazdrosna? O kogo? O nią? Nie żartuj sobie ze mnie. Jestem od niej lepsza – odpowiedziała z pewnością.
- Jesteś pewna siebie – zaśmiał się brunet.
- A co? Uważasz, że jest ode mnie lepsza? - spojrzała na niego z pogardą.
- Trudno stwierdzić. Nie znam was aż tak dobrze – próbował się wymigać, a ja postanowiłem go wkopać.
- Skoro tak, to możesz oceniać. Będzie fair – odezwałem się.
- Stary? - zapytał z niedowierzaniem.
- Sorry, czasem gadam to czego nie chcę – próbowałem się wymigać.
- Yyy... Trudno mi to powiedzieć, ale... Liam ma rację. Możesz ocenić.
- Ej, ej, ej. Nie mieliśmy czasem iść? Co teraz masz?
- Mamy biologie – ubiegłem Paule.
- Skąd wiesz co mam? - zapytała. To chyba pierwszy raz kiedy zwróciła się bezpośrednio do mnie.
- Mamy taki sam plan. Wydaje mi się, że kiedyś ci coś o tym napomknąłem...
- Pamiętam – odpowiedziała, ale nie mogłem wyczytać żadnych uczuć, ani z jej twarzy ani z głosu.
- No to ja zostawiam was samych, bo mam teraz Matme – odezwał się Alex.
- Spoko. Zobaczymy się później? - zapytała Paula.
- No jasne. Co masz przed lunchem?
- WF.
- To poczekam na ciebie na stołówce.
- Spoko. Jak spotkasz resztę, to powiedz im, że niedługo do nich dołączę.
- Żaden problem. Trzymaj się mała – dał jej buziaka w policzek.
- Pa.
Wyszedł z klasy. Spojrzeliśmy na siebie i bez słowa również wyszliśmy. Od razu skierowaliśmy się do odpowiedniej sali. Tym razem ławki były inaczej poukładany i były dwuosobowe. Spojrzałem na Paule i zaryzykowałem.
- Usiądziemy razem? - zapytałem niepewnie.
- Czemu nie. Wolę siedzieć z tobą niż z kimś obcym – odpowiedziała, a mnie kamień spadł z serca.
- Cieszę się, że się do mnie odzywasz – wymsknęło mi się.
- I słusznie. Powinnam się do ciebie nie odzywać, ale uznałam, że dziecinnym jest udawanie, że się kogoś nie zna.
- Wybaczyłaś mi? - zapytałem niepewnie.
- Nie... I nie wiem czy kiedykolwiek zdołam – odpowiedziała i już więcej się do siebie nie odezwaliśmy.
Lekcja minęła nam szybko. Paula od razu po dzwonku wyszła klasy nie zwracając na mnie uwagi. Na kolejnej lekcji, jaką była chemia, nic się nie zmieniło. Nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa. Jednak na nasze nieszczęście profesor Grant podobierała nas w pary i ja z Paulą wylądowaliśmy razem. W sumie cieszę się z tego, a raczej cieszyłbym, gdyby nie to, że wiem, że Paula mi nie wybaczy. Można by powiedzieć, że się poddałem. Kolejną lekcją był WF. Na szczęście tą samą lekcję miał też Niall. Kiedy przebrani weszliśmy na salę ujrzałem Paule ubraną w workowate spodnie i obcisłą, białą bokserkę, przez którą prześwitywał jej czarny stanik. Mimowolnie przygryzłem wargę i nie potrafiłem odwrócić od niej oczu.
- Kochanie, ślinisz się – upomniał mnie Niall.
- Po pierwsze nie mów tak do mnie w szkole, bo sobie pomyślą, że jesteśmy gejami, a po drugie nic na to nie poradzę, że tak seksownie wygląda.
- Nie interesuje mnie co sobie inni pomyślą. Mamy dziewczyny... Znaczy ja mam, a ty miałeś, czyli jesteśmy hetero. No i musisz się ogarnąć kocie, bo gapienie się na nią nie pomoże ci zapomnieć.
- Może ja nie chcę zapomnieć? Ja ją kocham i ona jest dla mnie ważna. Nie zapomnę o niej.
- To jej to powiedz.
- Powiedziała, że mi nie wybaczy – zasmuciłem się.
- Jasne, a ja nie kocham jedzenia – zadrwił. - Jestem pewien, że zadbasz o to, żeby znów była twoja.
- Niall, wiesz, że nie jestem typem flirciarza...
- Ale z pomocą Zayna i Harrego będziesz. A zanim to się stanie, spróbuj to zrobić w swoim typie, czyli romantycznie.
- Nie da się tak. Poza tym ciągle łazi za nią ten cały Alex.
- Nie lubisz go – to nie było pytanie.
- Jak twoim zdaniem mam go lubić, skoro zarywa do mojej dziewczyny?
- Byłej dziewczyny...
- Niall – zagroziłem. - Nie pomagasz.
- No sorry, że chcę ci uświadomić, że ona już nie jest twoja?
- Możesz tak o tym nie mówić? Muszę ją odzyskać, bo inaczej zwariuję!
- Za późno, już zwariowałeś – zaśmiał się.
- Niall – rozbrzmiałem. - Lepiej wiej.
Chłopak posłuchał mojej rady i zabrał się w długą, a ja za nim. Ganialiśmy się po całej sali, a wszyscy na nas patrzyli. Dziewczyny chichotały z naszych wygłupów, a chłopaki najwyraźniej zrozumieli, że nie mają z nami szans. Niestety naszą zabawę przerwał trener Tanner. Za kare musieliśmy zrobić 100 pompek, co jak dla mnie było mało. Nie to żebym się chwalił, ale często ostatnio ćwiczyłem na siłce. Gorzej było z Niallem. Padł po 50. Zapytałem trenera, czy nie mogę zrobić pompek za kumpla. Trener po chwili namysłu zgodził się.
- Wisisz mi przysługę, kocie – odezwałem się do Nialla.
- Wynagrodzę ci to, skarbie – zaśmiał się.
- Widzę, że wciąż się kochacie – zaśmiała się Paula.
- A ty mi powiedz jak można go nie kochać? - zapytał Niall. - Widziałaś go nie raz w akcji.
Zauważyłem, że kilka dziewczyn spojrzało w naszą stronę... co ja gadam. Cały czas tu patrzyły, jednak teraz przysunęły się bliżej i nasłuchiwały.
- Widziałam – odpowiedziała Paula. - I nie żałuję, jednak staram się zapomnieć.
- I co? Wychodzi ci? - zapytałem podchodząc do niej bliżej.
- Myślę, że trochę tak. Patrz, odzywam się do ciebie.
- Niezmiernie mnie to cieszy – zakpiłem.
Po chwili dołączyła do nas Aurore.
- Hej Liam – przywitała się. - Jestem pod wrażeniem. Pakujesz?
- Zdarza się – odpowiedziałem pewny siebie. - Może się poznacie? Niall, Paula, to jest Aurore. Aurore poznaj mojego kumpla Nialla i... Paule.
- Tylko tyle? Nie powiesz kim dla ciebie jestem? - zapytała Paula.
- A ty powiedziałaś Aleksowi?
- Może – mruknęła.
- To ja również może jej powiem. Ale później.
- A zależy ci na tym – wtrącił się Niall. Wiedziałem, że próbuje mi się odwdzięczyć za te pompki.
- Pff – fuknęła i odeszła od nas.
- Co to było? - zapytała Aurore.
- Nic takiego. Zwykła wymiana zdań – uśmiechnąłem się do niej.
- Poważnie? Masz mnie za kretynkę? Przecież wiem, że kręciłeś z Paulą.
- Skąd to wiesz? - wtrącił się Niall.
- Moja przyjaciółka jest waszą fanką. Strasznie się załamała gdy zerwałeś z Danielle, a potem zacząłeś chodzić z Paulą. Tyle, że nie wiem czy wciąż jesteście razem. Nic na ten temat nie mówiłeś.
- Bo jeszcze się nie poddałem – rzuciłem i wybiegłem do szatni.
Szybko się przebrałem i ruszyłem w stronę szafki Pauli. Tak jak myślałem, jeszcze tam była. Podszedłem do niej zamykając jej przed oczami szafkę. Jeszcze nie było dzwonka, więc korytarz był pusty. Idealna okazja, by zadziałać.
- Czego chcesz? - zapytała.
- Chciałem z tobą pogadać – odpowiedziałem.
- O czym?
- O nas.
- Liam... nie chcę o tym rozmawiać – próbowała mnie wyminąć, ale uniemożliwiłem jej to przybliżając się do niej i trzymając jedną rękę przy jej głowie, a drugą przy tali.
- Ale ja chcę – odpowiedziałem jej.
- Nie możesz zrozumieć, że między nami wszystko skończone?
- Kocham cię – rzuciłem.
- Wiesz, że mnie zraniłeś tym co zrobiłeś? - zapytała.
- Jeśli powiesz mi, że mnie nie kochasz, wtedy dam ci spokój.
- Nie ko... - przerwałem jej przybliżając się do niej i złączając nasze usta w namiętnym pocałunku.
Dziewczyna oddała pocałunek z równie wielką namiętnością. Przez chwilę miałem wrażenie, że jednak ją odzyskam. Pogłębiłem zbliżenie, a ona również je oddała. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, ciężko było nam obojgu złapać oddech. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. W jej spojrzeniu zauważyłem walkę. Odwróciła na chwilę wzrok, po czym znów na mnie spojrzała.
- Nic nie czuję – odpowiedziała, a moje serce pękło.
- Jak to? Przecież oddałaś pocałunek – próbowałem się ratować.
- Tak, bo chciałam sprawdzić, czy to działa... Jednak nic nie poczułam.
- Nie wierze ci. Dlaczego kłamiesz? Przecież ja cię kocham...
- Nie kłamię, a poza tym pamiętaj, że mnie zdradziłeś.
- Nie zrobiłem tego specjalnie. Ona dosypała mi coś do drinka... Przysięgam.
- Liam. Zrozum. To koniec.
- Nie poddam się – zarzekałem się.
- Obiecałeś, że odpuścisz, jeśli powiem ci, że cię nie kocham.
- Ale ja ci nie wierzę – odpowiedziałem bez zawahania.
- Mam do ciebie prośbę. Przy najbliższej okazji ogłoś, że zerwaliśmy, bo fanki wciąż myślą, że jesteśmy razem.
- Bo tak powinno być.
- Ale nie jest! Możemy się przyjaźnić, ale nic więcej – zarzekała się.
- Nie zostawię tak tego – odpowiedziałem, a Paula wyśliznęła się z mojego uścisku i odeszła zostawiając mnie samego.




Hejka :)
Tylko mnie nie zabijcie, za to jak się potoczył ten rozdział.
Bądźcie jednak pewni, że to jeszcze nie koniec.
Dobra, wracając do sprawy. Kolejny rozdział za tydzień po 10 komentarzach. A no i jest ankieta, bo jak widzę zdania co do kolejnego bloga są różne. Śmiało, piszcie co o tym sądzicie, ja nie mam nic przeciwko. Myślałam też nad tym, żeby połączyć bromans i zwykłą historię. Mam również pomysł na bloga z dziewczyną. Dlatego śmiało piszcie swoje opinie, ja się dostosuję, a tego bloga na razie nie zamierzam kończyć.
A no i oto nasi nowi bohaterowie:

Alex Star (20 lat)
Pochodzi z Polski, jest na 2 roku w Oxford University.
Przyjaciel Pauli, który się w niej kocha. Poznali się w Polsce,
gdy Paula była załamana po zerwaniu z Liamem. Jest jej osobistym
"pocieszaczem", dobrze się dogadują. Ludzie często oceniają go
po jego wyglądzie, wszyscy poza Paulą. Pali.

 
 

Aurore Clarck (20 lat)
Zakochana w sobie dwudziestolatka.
Pochodzi z Angli, jest na 2 roku w Oxford University.
Prowadza się tylko, ze
sławnymi chłopakami. Flirciara, z bogatej rodziny. Przewodnicząca
czirliderek. Próbuje rozkochać w sobie Liama, by później złamać
mu serce.


Pozdrawiam, całuski xx
A no i miłego słuchania jutro piosenki Little Things... Strasznie się jaram tą piosenką. Jestem ciekawa jak im wyszła :*

10 komentarzy:

  1. Matko, dziewczyno, co ty ze mną robisz ? Normalnie uzależniłam się od tego opowiadania. Jest niesamowite, pisz, pisz, pisz ! <3 Anie razu nie czytałam tak genialnego opowiadania, a czytałam ich baardzo dużo. Świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny, tylko szkoda , że Paula nie wybaczyła Liam'owi . Jestem ciekawa co będzie dalej .

    OdpowiedzUsuń
  3. genialny :) jak zwykle zresztą ja mam nadzieję z Paula be z Liamem no a jak nie z Li i chociaż z Zaynem :) pozdrawiam *KIM*

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest po prostu FANTASTYCZNE <3 kocham to opowiadanie i starsznie dziękuje Ci, że się starasz i to piszesz... Jest wspaniałe naprawdę i mam nadzieje, że Paula nadal go kocha i bd razem ... <3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny, cudny i wogóle. Boże co ty ze mną robisz.? Lol. jeju. nie wie co napisac. więc.: rozdział jest świetny. oddaje uczucia. ale co dalej? to pytanie mnie dręczy. kurde. kiedy nn.?! jejuu. oby szybko.!

    Kocham.
    Natali/ pisze z anonim bo nie chce mnie zalogac.;c

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz pisz pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Chce następny rozdzial! Kochana szybko dodawaj/ Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  8. pisz szybko jak najszybciej.! proszęę.! prosiimy.;*

    OdpowiedzUsuń
  9. będzie dziś jeszcze rodział.?

    ala

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny jak zawsze życzę weny by jeszcze dziś był rozdział.;*

    OdpowiedzUsuń