sobota, 20 października 2012

Rozdział 32

Maryna

Od wyjazdu Pauli minęły 3 tygodnie, a od kiedy nasz kontakt się urwał 1. Pomimo iż wyjechała do Polski nasz kontakt się nie urwał, aż do niedawna. Co prawda nie odbierała telefonów od Liama, ale ze mną, Julką i czasami chłopakami rozmawiała. Liam nie za dobrze to znosi. Chodzi cały czas załamany... Szkoda mi go... Tak, powiedział nam jak to było. Wszyscy doskonale wiemy, że spieprzył sprawę, on sam też to wie, ale nie winimy go za to. To wszystko wina Danielle... To ona to ukartowała... Zepsuła idealny związek... Żałuję, że jednak jej nie zatrzymaliśmy... Kiedy odwieźliśmy ją na lotnisko staraliśmy się ją od tego odwieźć. Błagaliśmy wręcz by porozmawiała z Liamem... wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy co się stało i byliśmy na niego porządnie wkurzeni, ale i tak gdzieś w głębi nas wiedzieliśmy, że on by jej tego tak po prostu nie zrobił... Wszystko utwierdziło się gdy Liam pojawił się na lotnisku i zaczęli rozmawiać...

Próbowaliśmy go za wszelką cenę zatrzymać, jednak był uparty. Sam ten fakt dał nam sporo do myślenia. Gdyby mu nie zależało, zostawiłby ją w spokoju. Liam jednak się nam wyrwał i pobiegł do Pauli.
- Nic z tego dobrego nie wyniknie – mruknął Zayn.
- Daj mu szansę, może to nie była prawda... Widziałeś jego twarz? - broniła go Julka.
- Pewnie spotkał się z Louisem... Od samego rana zapowiadał, że mu przywali...
- Ale jak on mógł mu to zrobić?! Przecież to jego kumpel z zespołu! - upierała się Julka.
- I tak nie ujdzie mu to na sucho. Jak tylko Paul się o tym dowie na pewno da mu popalić. W końcu teraz większość uwagi zwracana jest na Liama i na dodatek promujemy płytę, a on ma poobijaną twarz... Znów.
- Co racja to racja – stwierdziła Julka. - Znów Liam będzie musiał się tłumaczyć. Nie zdziwię się jeśli Paul będzie zły na Paulę, w końcu to tak jakby wszystko przez nią.
- To nie prawda! - wtrącił Zayn. - Za pierwszym razem jej broniły, a za drugim zasłużył.
- Skąd wiesz? Może wcale nie? - upierała się Julka.
- On ją zdradził! Na pewno nie jest bez winy... Jak to mówią 'Do tanga trzeba dwojga'...
- Może byście przestali się kłócić i zastanowili co dzieje się tam? - wtrąciłam się pokazując na Paulę, która ewidentnie była smutna i Liama, który starał się jej wszystko wytłumaczyć.
Ruszyliśmy w ich kierunku. Miałam ochotę odciągnąć go od niej z każdą chwilą gdy się przybliżaliśmy. Widziałam w jej oczach łzy i smutek. Wiedziałam, że ją to rani i mimo iż chciałam żeby porozmawiali, nie chciałam by ona cierpiała. Gdy byliśmy już dość blisko nich, Liam przybliżył się do Pauli i złapał jej policzki w dłonie zmuszając by na niego spojrzała. Zatrzymaliśmy się i czekaliśmy na ciąg dalszy wydarzeń. Liam coś powiedział Pauli, ale nie byliśmy w stanie usłyszeć co, jednak odpowiedź Pauli tak:
- Liam, nie... - zdjęła jego dłonie ze swoich policzków. - To koniec... Nie chcę cię znać...
Po tych słowach, po jej policzku spłynęła łza. Nie widzieliśmy za bardzo reakcji Liama, bo stał do nas tyłem, jednak byłam pewna, że szczęśliwy to on nie jest. Paula odwróciła się do niego tyłem, wzięła walizkę i odeszła na odprawę.
Mimo iż zniknęła Liam wciąż stał i wpatrywał się przed siebie. Nie wiem dlaczego, ale zaczęło mi być go szkoda. Niespodziewanie chłopak upadł na kolana, ukrył twarz w dłonie i zaczął najzwyczajniej w świecie płakać. Spojrzałam na towarzyszy i zobaczyłam na ich twarzach zaskoczenie i dezorientację. Żadne z nas nie wiedziało jak ma postąpić. Wtem dało się słyszeć piski. Spojrzeliśmy w tamtym kierunku i zauważyliśmy jak ochrona zatrzymuje rozwrzeszczane dziewczyny.
- Musimy go stąd zabrać – odezwał się Zayn. - Jeśli fanki lub paparazzi zobaczą go w takim stanie i zrobią zdjęcia, wybuchnie afera... Wtedy dodatkowo i Liamowi się oberwie, a tego nie chcemy...
- Zgadzam się – przytaknęłam.
Podeszliśmy do Liama. Zayn położył mu dłoń na ramieniu.
- Stary, musimy się zmywać – wyszeptał schylając się do kumpla Zayn. - Namierzyli nas.
- I co z tego? - wychlipał Liam podnosząc na nas wzrok.
Był w okropnym stanie, cały zapłakany.
- Moje życie nie ma już sensu – dodał.
- Trzeba było o tym pomyśleć nim ją zdradziłeś – skomentował Zayn za co walnęłam go w ramię.
- Nie zrobiłem tego specjalnie! - wrzasnął, a niektórzy ludzie na nas spojrzeli.
Zauważyłam, że jakiś mężczyzna z aparatem zmierza w naszym kierunku.
- Chłopcy, nie czas teraz na to – odezwałam się łapiąc Liama za ramię i próbując go podciągnąć do góry. - Musimy iść, teraz!
- Trzeba go jakoś ogarnąć... Może założymy mu kaptur i wyjdziemy tyłem? - poddał się Zayn.
- Tak, zdecydowanie lepiej, żeby nikt was nie złapał – skomentowałam.
- Nie mówcie jakby mnie tu nie było – burknął Liam. - Nie chcę się ukrywać... Moje życie bez niej nie ma sensu... Ja tak nie pociągnę.
- Nie wolno ci zrezygnować z zespołu – wybuchła Julka. - Chcesz zostawić fanów? Chłopców? Bez ciebie nie będzie One Direction... Nie wolno ci!
- Pomyśl o Pauli – odezwałam się spokojnie, a chłopak spojrzał na mnie. - Jeśli odejdziesz z zespołu, ona załamie się jeszcze bardziej... Wyjechała, bo nie chciała zniszczyć wam życia...
- Nie niszczyłaby go! - odpowiedział z przekonaniem.
- Zgadza się, ale ona się bała, że przez nią zespół się rozpadnie, dlatego zabroniła chłopakom traktować cię podle...
- No właśnie poczułem, jak oberwałem od Louisa – mruknął wkurzony.
- Mówiłem – szepnął do Julki Zayn.
Posłałam im groźne spojrzenie.
- Nie poddawaj się. Walcz o nią i dla niej – uśmiechnęłam się do Payne'a. - A teraz chodźmy, bo zaraz zrobią ci zdjęcia.
- Dobrze, ale pozwolicie mi powiedzieć co się stało – wstał na proste nogi.
- No jasne – rzuciła Julka.
Założyłam chłopakowi kaptur i skierowaliśmy się do tylnego wyjścia.

Na szczęście nikt nie zrobił nam zdjęcia z bliska. Oczywiście po necie krążyły plotki, że coś się stało, ale nikt nie wiedział co. Do czasu... Po tygodniu bez Pauli, Liam się załamał. Najpierw wydawało mu się, że to złudzenie, że ona wróci... Wszyscy tak sądziliśmy, ale nie wróciła. Wracając do wydarzeń. Kiedy byliśmy już w domu, Liam wszystko nam opowiedział. Z początku mu nie wierzyliśmy, ale biorąc pod uwagę jaka jest Danielle i jakim uczuciem Liam darzy Paulę, uwierzyliśmy mu. Wspieraliśmy go, jednak on wolał być sam. Często zamyka się w pokoju i chyba płacze. Już nie jest tak jak dawniej. Nie przesiaduje z nami na dole, tylko w swoim pokoju. Gdyby mógł wcale by z niego nie wychodził. Schodzi na dół tylko jeśli jest głodny, a to i tak zdarza się rzadko. Często musimy wmuszać w niego posiłki, bo jak on to określa: „... to i tak nie ma sensu, bez niej nie mam po co żyć...”. Smutne, lecz taka jest prawda. Z tego co wiemy od mamy Julki z Paulą też nie jest za dobrze, dlatego zawsze gdy rozmawiamy z nią, usiłujemy ją przekonać by wróciła.
Wracając do tematu. Liam jest w opłakanym stanie. Każdego wieczora schodzi do kuchni i bierze coś mocniejszego z barku. Zdarza się, że rano jest skacowany, z czego Paul nie jest za bardzo zadowolony. Taa, odkąd zobaczył Liama 2 już raz z poobijaną twarzą, nie spuszcza chłopaków z oczu. Wpada rano i wybywa wieczorem. Ma Liama pod ciągłym nadzorem. Chłopak z trudem to znosił, ale za bardzo nie miał wyboru. Jednak najgorzej było podczas koncertów i wywiadów. Paul pogadał z producentami programów i zabronił im wypytywać chłopaków o ich dziewczyny, to trochę pomogło, jednak fanki zaczęły się niepokoić. W sumie nie dziwię się im. Występy nie są już takie jak dawniej. Liam często nie daje rady zaśpiewać jakichś fragmentów, myli tekst, kroki, schodzi niespodziewanie ze sceny, a jego solówkę w Moments śpiewają chłopcy, gdyż on albo płacze gdzieś za sceną, albo stoi załamany na scenie i nie jest w stanie nawet ust otworzyć. Chłopcy to rozumieją i mu pomagają, jednak managerowie nie za bardzo. Ostatnio zmusili go do zaśpiewania Moments i choć to smutna piosenka tym razem było jeszcze gorzej. Liam włożył całe swoje serce w tą piosenkę i popłakał się na scenie. Chłopaki zaczęli go przytulać, pocieszać, ale to nic nie dało. Koncert zakończył się w połowie, a cały świat zaczął zastanawiać się co się stało. Zaczęli śledzić Liama, choć łatwe to nie było, bo w końcu nie wychodził z domu, ale odnaleźli także Paule. Zrobili jej kilka zdjęć z jakimś chłopakiem i wszyscy uznali, że Paula zdradza Liama. Ta wiadomość roztrzaskała Liama już na dobre. Przestał przychodzić na próby, wywiady i tym podobne....
Teraz już nic nie da się na to poradzić. Paula się nie odzywa, a Liam świruje. W internecie są coraz to nowsze zdjęcia jej i tego chłopaka co poprzednio.

- Jadę tam! - wrzasnął Liam wpadając do salonu.
- Co? Gdzie? - zapytałam. Siedziałam tam z Harrym.
- Muszę z nią porozmawiać! Nie zostawię tak tego...
- Nie możesz jechać do Polski! - odezwał się Hazza. - Paul cię nie puści.
- Mam go gdzieś! Chcę, żeby powiedziała mi prosto w oczy, że go kocha – zasmucił się.
- Nie ma takiej opcji! - do pomieszczenia wparował Louis. - Zostajesz!
- Ja tak dłużej nie wytrzymam... Nie mieliśmy z nią kontaktu od tygodnia... - jęczy.
Odkąd Paula wyjechała, zaczął zachowywać się jak jakieś małe dziecko. Ryczy, je i śpi, nic poza tym.
- Nie znajdziesz jej tam, nie wiesz gdzie możesz ją znaleźć – próbowałam go odwieźć od tego pomysłu.
- To podasz mi adres – odpowiedział z nadzieją.
- Nie ma mowy, nigdzie nie jedziesz – do salonu wkroczył Paul.
- Ale ja muszę! Nie rozumiecie mnie... - marudził.
- To może zadzwońcie do niej lub coś? Może wam to wszystko wyjaśni – zaproponował Higgins.
- Myślisz, że nie próbowaliśmy? Nie odbiera od nikogo z nas telefonu – zauważył Louis.
- A na dodatek, nie wiemy kiedy wraca, a za 2 dni zaczyna się szkoła – dodałam.
- Widzisz? Muszę tam pojechać – wykorzystał okazję Liam.
- Nie, nigdzie nie pojedziesz. Za 2 dni szkoła, nie możesz nie iść – upierał się Paul.
- Oj daj spokój, jestem gwiazdą, wybaczą mi to – znów, próbował się wymądrzać.
Tak, nie dość, że zachowuje się jak małe dziecko, to jeszcze jak jakiś zadufany gwiazdor.
- Nie! - wrzasnął Paul.
- Przestań się tak zachowywać – upomniał go Zayn, który pojawił się ni stąd ni zowąd.
- Może zadzwonię do mamy? Może ona będzie coś wiedzieć – zaproponowała Julka.
- Czemu wcześniej na to nie wpadłaś?! - wydarł się Liam.
- Nie mów tak do niej – warknął Niall.
- No pięknie, nawet Niam nam się tu kłóci – mruknął Zayn.
- Skarbie odpuść mu, jest zdesperowany, a poza tym sama umiem się bronić – odezwała się do Nialla Julka, po czym zwróciła się do Liama. - A z tobą policzę się jak tylko będziesz w lepszym humorze.
- Jasne, powodzenia – mruknął i odwrócił się do niej tyłem.
- Nie dziwię się, że Paula nie chce do ciebie wrócić – mruknął pod nosem Zayn.
- Coś ty kurwa powiedział?! - wydarł się na niego Liam.
- To co słyszałeś! Jesteś zasranym dupkiem. Zachowujesz się jak jakaś gwiazdorzyna... No cóż, przypomina mi to jedną z waszych kłótni nim byliście razem...
- Jak możesz tak mówić? - Liam ewidentnie nie wiedział co powiedzieć.
- Normalnie. W ogóle dziwię się, że ona chciała z tobą być. Byłeś dla niej podły. Przezywałeś ją, kłóciliście się cały czas... To było żałosne! Przez ciebie pokłóciła się nawet ze swoją siostrą.
- One zawsze się kłóciły – wtrąciłam się. - I co cię napadło?
- No co? Przecież wszyscy tak myślicie! Boicie się mu tylko tego wyznać, bo nie chcecie by odszedł z zespołu! A mi wcale na tym nie zależy! Ważniejsza jest dla mnie Paula, niż ten zafajdany gnojek.
- O, i kto tu gwiazdorzy – starał się trzymać gardę Liam. - To nie ja działam na dwa fronty! Chodzisz z Carol, a zarywasz do mojej laski, nie fajnie!
- Chciałeś powiedzieć ex laski, jak już. Nie jesteście razem i wcale do niej nie zarywam!
- No właśnie to widać! - mruknął oburzony Li.- Ślepy nie jestem. Widziałem jak się na nią patrzyłeś!
- Co ty pierdolisz? Na mózg ci już padło? - wypytywał go wkurzony Zayn. - Kocham Carol i to się nie zmieni! Paula jest tylko moją przyjaciółką.
- No tak! Od kiedy to całuje się z koleżankami?
- O czym ty pieprzysz?! Nie całowałem się z nią!
- Nie, skądże, a to w twoim pokoju lub na lotnisku?
- To drugie to było by cię wkurzyć, a to pierwsze miało miejsce nim odświeżyłem kontakty z Carol i Paula wtedy była wolna!
- Masz rację, ale to, że się z nią lizałeś nie oznacza, że coś do niej czujesz?!
- To nie moja wina, że jest pociągająca! Sam o tym dobrze wiesz! Odkąd tylko ją poznałeś, pożerałeś ją wzrokiem, mimo iż chodziłeś z Danielle!
- Nie kłam! Wcale tak nie było!
- Nie, w ogóle! Jedna seksowna dziewczyna ci nie wystarczała? - zadrwił Zayn.
- Boże, ty jesteś zazdrosny! Czemu wcześniej o tym nie pomyślałem? - mówił sam do siebie Li.
- O czym ty kurwa gadasz? Ja zazdrosny? O kogo niby? - pytał zaskoczony Mulat.
- Jak to o kogo?! O Danielle! Podobała ci się! Powiedziałeś to nam nim zacząłem z nią chodzić! Tobie jako jedynemu nie przeszkadzało to, że do ciebie zarywa! Nawet ci się to podobało!
- Pieprzysz! Nie zarywała do mnie!
- Nie, wcale! Zarywała do każdego, a ty jako jedyny się nie skarżyłeś i na dodatek najbardziej ze wszystkich nalegałeś, żebym z nią zerwał!
- Posrało cię. Jak w ogóle mogłeś o tym myśleć? Nie zrobiłbym czegoś takiego kumplowi.
- Jesteś pewien? W końcu jesteś Bad Boyem! A poza tym nie jesteśmy kumplami i już nigdy nimi nie będziemy! Może to ty namówiłeś Paule by ze mną zerwała, co?
- Tak, zwalaj na innych! Tylko kurwa, nie zdziw się jak wszyscy się od ciebie odwrócą! Dziwię się, że jeszcze tego nie zrobili!
- Bo oni widać im na mnie zależy, a tobie zależy tylko na sobie!
- O, i to niby ja jestem tym lalusiem? - zapytał pozostałych zebranych, łącznie ze mną. - On nie widzi poza sobą świata! Myśli, że wszystkim na nim zależy, ale się grubo myli!
- Przez ciebie zaczynam żałować, że Simon kazał mi przyjść drugi raz do X-Faktora! Nie poznałbym cię wtedy i byłbym gwiazdą, sam!
- Oh, faktycznie nie jesteś samolubny!
- Zamknijcie się obaj! To nam w niczym nie pomaga! - nie wytrzymałam.
Przez całą ich konwersację (o ile można to tak nazwać) nikt nie miał odwagi się wtrącić, ale teraz to już było przegięcie.
- Zachowujecie się jak gówniarze! Paula byłaby zawiedziona! Prosiła was byście się nie kłócili! - próbowałam przemówić im do tych małych rozumków.
- I dlaczego mamy dotrzymać obietnicy? Ona też jej nie dotrzymała – rzucił Zayn.
- Jak śmiesz tak mówić? - zapytał go Liam. - Przecież jesteście 'przyjaciółmi'!
- A co? Nie mówiła ci, że cię kocha? Że cię nigdy nie opuści? Że zawsze będzie cię kochać? - wyliczał, a Liamowi zrzedła mina. - Zgadza się. Nie dotrzymała słowa.
- To nie jej wina tylko moja! - wydarł się na cały głos, aż wszyscy zamarli.
- Zayn, wyjdź stąd – odezwał się Louis.
- Co? - zapytał Mulat
- Wypierdalaj stąd! - wrzasnęłam. - Jesteś sukinsynem! Jak możesz tak mówić o Pauli?! Jesteś skończonym idiotą! Wyjdź stąd i już nigdy nie pokazuj mi się na oczy!
Chłopak pokiwał rozczarowany głową i udał się na górę. Wkurzył mnie i to bardzo.
- Liam! Nie gadaj głupot i nie słuchaj tego gnojka! Ona nie chciała by to tak wyszło – uspokajałam się powoli. - Jeśli jej wszystko wyjaśnisz, to może da ci kolejną szansę.
- Może masz rację... Ale jak ja się z nią spotkam? Nie dość, że nie chce ze mną gadać, to jeszcze nie wiadomo kiedy wróci! O ile w ogóle wróci...
- Na pewno wróci. Ta szkoła to jej marzenie.
- Nie chcę wam przerywać, ale muszę już iść – odezwał się Paul. - Załatwcie swoje sprawy, tylko nikt ma mi nigdzie nie wyjeżdżać i zespół ma na tym nie ucierpieć jasne? To cześć.
Powiedziawszy to wyszedł.
- Julka, zadzwoń do swojej mamy i zapytaj ją co tam u Pauli i czy z nami pogada.
- Spoko – uśmiechnęła się i wyjęła telefon.
Wybrała numer do mamy i czekała aż odbierze.
- Hej mamo... U mnie wszystko w porządku, a u ciebie... Wiesz, tak naprawdę dzwonię by dowiedzieć się co tam u Pauli, dawno nie mieliśmy z nią kontaktu... Nie, nic nie wiem... Co?! Jak to?... Czemu wcześniej nie powiedziałaś?... Uwierzyłaś jej?... A wiesz przynajmniej, czy będzie chodziła do szkoły?... Serio?... No właśnie nie... Dobra, muszę kończyć... Tak, dam znać jak się czegoś dowiem... Też cię kocham. Pa... - rozłączyła się.
- I co? - zapytałam.
- Nie ma jej. Wróciła do Anglii... - odpowiedziała.
- Co?! - wydarliśmy się wszyscy.
- No tak. Wróciła z tydzień temu... Najprawdopodobniej jak urwał nam się kontakt.
- Gdzie teraz jest? - zapytał Liam z błyskiem nadziei w oku.
- Nie wiem. Wiem, że wróciła, bo niedługo zacznie się szkoła.
- Muszę ją znaleźć – rzucił Liam i już chciał wstać z łóżka, ale go zatrzymałam.
- Spotkasz się z nią w szkole. Wytrzymasz te dwa dni.
- Przemyśl co jej powiesz – zaproponował Louis.
- Musisz przygotować się na każdą odpowiedź – dodał Harry.
- Macie rację... Poczekam... - mruknął i poszedł na górę.
Kiedy zniknął wróciliśmy do sprawy Pauli.
- Dlaczego twoja mama nic nam nie powiedziała? - zapytałam.
- Paula powiedziała jej, że to niespodzianka i, że ma nic nie mówić.
- I nie wie gdzie jest? - zapytał Lou.
- Nie – odpowiedziała Julka i spojrzała na mnie znacząco.
- Ale my wiemy gdzie – dodałam i uśmiechnęłam się.
- Jak to? - zapytał Niall.
- Jest w swoim mieszkaniu. Gdzie indziej mogłaby być? - odpowiedziałam.
- No tak, to logiczne – przytaknął Louis.
- Dobrze, że Liam na to nie wpadł. Lepiej będzie jak będziemy mieć ich na oku podczas ich rozmowy. A najlepiej będzie pogadać z Paulą nim Liam to zrobi.
- Masz rację – skomentował Lou.
- Na to wygląda – dodał Harry.
- Teraz zostaje nam tylko czekać i starać się nie podpowiadać Liamowi o tym mieszkaniu – spoważniałam.
- Najlepiej o tym przy nim nie gadajmy... - zauważyła Julka.
- W ogóle o tym nie myślmy – poprawiłam ją.
- Spokojnie, on nie jest Edwardem. Nie umie czytać w myślach – skomentował Harry.
- Skąd ty wiesz, że Edzio czyta w myślach? - zapytałam zdziwiona swojego chłopaka.
- Louis ubóstwia Zmierzch – odpowiedział za niego Niall.
- Szkoda, że nie jest Edwardem – skomentował Louis. - Fajnie by było wiedzieć o czy wszyscy myślą...
- Jesteś szurnięty – zaśmiał się Hazza.
- Też cię kocham skarbie – posłał mu buziaka Lou.
- LARRY MOMENTS!!!! - wydarł się Niall, a wszyscy wybuchli śmiechem.




Hejka :D
No więc tak. Rozdział w ogóle mi się nie podoba, ale musiałam go jakoś tak napisać :/
Jest strasznie krótki i taki bezsensu, za co was przepraszam.
Bardzo dziękuję wam za komentarze i tak jak już zawsze - +10 komentarzy, kolejny rozdział :D i jak zwykle dodany za tydzień :)

A teraz coś nie dotyczącego tego bloga.
Zastanawiałam się ostatnio czy by może nie zacząć pisać nowego bloga (oczywiście ten też będę pisać) i koleżanki z klasy uznały, że mogłabym napisać bromans.... Co wy na to? Widzicie mnie w takiej roli? Piszcie w komentarzach :D Tylko szczerze :D

Pozdrawiam xx

10 komentarzy:

  1. Jezu, co ty bredzisz ? Beznadziejny ? Nigdy w życiu. Uwielbiam twoje opowiadanie, jest niesamowite <3 A co do drugiego to oczywiście <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dłuższe te rozdziały <3 Nie mogę się doczekać następnego. Pisz też to drugie opowiadanie chyba ,że na to nie bd miła już kompletnie czasu : P

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Czekam na kolejny. _ Bromance - proszę NIE !!! Dlaczego tak dużo fanek pisz blogi o chłopakach z 1D jak o gejach. To nielogiczne. Ja tam wolę opowiadanie w wersji damsko-męskiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty rozdział, zresztą jak zawsze<3
    Bromance??nieee..zdecydowanie nie.Znaczy jak chcesz topisz ale wątpie bym to czytała.
    Czekam nn!*

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaaak! Bromance rządzi :*
    Koniecznie napisz!
    A rozdziała super :D

    OdpowiedzUsuń
  6. wyjebanyy jak zawsze. love youu.;* kurdę. bromance.? nie lubie tego typu blogów.;cc ale to twój wybór. net tnie.-.- kuźwa cu tu jeszcze.? A.! do jutra.;****

    Kochaamm.♥
    Natali.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny kiedy nn.?
    emmily.

    OdpowiedzUsuń
  8. bromance.? niee. chłopcy są normalni a nie gejee. ;D wiec lepiej inny.;d

    l. u.
    lil.
    kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  9. ommomo. świetny. do notki.!

    OdpowiedzUsuń
  10. dziś będzie.?

    OdpowiedzUsuń