- Czy wy się czasem nie pogodziliście? - zapytał mnie Niall, gdy Paula i Alex przeszli obok nas bez słowa.
- Pogodziliśmy – uśmiechnąłem się spoglądając na Paule.
Wygląda nieziemsko. Ona to chyba robi specjalnie. Założyła czarny crop top, szare pumpy i białe buty supra. Włosy związała w wysoki kucyk, a na ręce założyła, wiadomo z jakich powodów, szarawe rękawiczki bez palcy. Czemu ona mi to robi?
- To dlaczego ze sobą nie gadacie? - wyrwał mnie z myśli blondasek.
- Tak uzgodniliśmy. To skomplikowane...
- Zauważyłem – skrzywił się. - Ale razem zadecydowaliście, czy raczej ona?
- Ona zaproponowała, ja się zgodziłem – uśmiechnąłem się cwaniacko.
- Ten uśmiech oznacza, że coś knujesz – dołączył do nas Harry z Louisem.
- Nie omieszkam – zaśmiałem się.
- Wszystko załatwione – podszedł do nas Zayn.
- To dobrze – uśmiechnąłem się. - Wszystko według planu...
- A powiesz nam po co to wszystko? - rzucił Harry.
- Ok, ale to ma zostać między nami – uprzedziłem ich.
- Dobra – odpowiedzieli chórkiem.
- No więc chodzi o Paule...
- Zauważyliśmy – przerwał mi Louis.
- Myślałem, że to już zamknięty temat – odezwał się Niall. - Skarbie, wiesz, że cię kocham i chcę abyś był szczęśliwy – objął mnie ramieniem. - Ta sytuacja z Paulą wcale ci w tym nie pomaga. Jeśli już musisz to zajmij się tą blondyną i zapomnij o Pauli.
- Niall, faktycznie już się z tym pogodziłem, jednak nie zmienia to faktu, że zostawię to tak o.
- To dlaczego to robisz? - zapytał Zayn.
- Bo wierzę, że Paula wciąż mnie kocha...
- Stary, masz obsesje – znów przerwał mi Louis.
- Nie, nie mam. Zresztą sami mi to powtarzaliście, ale to teraz nie istotne. Dziś udowodnię jej, że wciąż coś do mnie czuje.
- Jak? - wtrącił się Harry.
- Jak zostaniecie na meczu to sami zobaczycie – uśmiechnąłem się. - Niall chodź, zaraz się zacznie mecz.
Pociągnąłem blondaska za koszulkę w stronę boiska. Po chwili dołączyli do nas pozostali gracze oraz trener.
- Widzę, że składy są ustalone – popatrzył na nas pan Tanner. - Uznałem, że jako iż miało być to w ramach rozstrzygnięcia sporu, to Paula i Liam kryją siebie nawzajem. Reszta robi jak chce. Oni muszą się dogadać...
- Tyle, że my się już pogodziliśmy – odezwała się Paula. Nie podobało jej się to.
- Taka jest moja decyzja i proszę się nie sprzeciwiać. Liam kryje Paule, koniec kropka.
Mętna Paula weszła na boisko. Odciągnąłem na bok Nialla tak by nikt nas nie słyszał.
- Kryj Alexa – rzuciłem od razu.
- Dlaczego? - skrzywił się.
- Bo nie chcę by mi wchodził w paradę – odpowiedziałem.
- Jesteś przecież od niego lepszy...
- Tu nie o to chodzi. Nie obchodzi mnie wygrana. Muszę coś udowodnić Pauli.
- I co ja mam z tym wspólnego?
- Masz go trzymać z dala ode mnie i od Pauli. Wynikiem się nie przejmuj.
- Niech ci będzie, ale wisisz mi przysługę – ruszył w stronę boiska.
Uśmiechnąłem się pod nosem i pobiegłem za nim. Kiedy znaleźliśmy się na boisku usłyszałem jak Zayn, Harry i Louis się wydurniają siedząc na trybunach...
- Mordeczko, wygrasz! - wydzierał się Zayn.
- Pokaż na co cię stać – dodawał Harry.
- Jesteś miszcz!!!! - krzyczał Lou, po czym dodawał – Bez obrazy Paula, trzymamy za ciebie kciuki, ale wiesz... to solidarność...
Patrzyłem na nich i się śmiałem, a razem ze mną Paula. Po chwili do akcji jednak wkroczył trener i kazał im się zamknąć. Usłyszeliśmy gwizdek i zaczęła się gra.
Na początku starałem się normalnie grać, tak aby Paula zrobiła się śmielsza. O czym mówię? Podchodziła do mnie niepewnie, jednak by to zmienić, zacząłem się z nią drażniąc, co ją niezwykle wkurzało. W pewnym momencie zaczęła śledzić każdy mój krok i nie odpuszczać ani na sekundę. Żeby nie było, dawałem jej trochę forów. Dziewczyny lubią wygrywać...
Kiedy minęła połowa meczu, postanowiłem wcielić mój plan w życie. Zdjąłem koszulkę i dałem sekretny sygnał Niallowi. Gdy Paula biegła z piłką, podszedłem do niej i stanąłem centralnie przed nią. Nasze twarze dzieliły milimetry. Była tak zaskoczona, że aż wypuściła piłkę, którą przejąłem. Kolejna akcja i znów to samo, lecz tym razem byliśmy bez piłek i staliśmy wpatrzeni w siebie. Chciałem ją sprowokować i zobaczyć jak zareaguje. Przełknęła ciężko ślinę i spojrzała na mnie przerażona. Uśmiechnąłem się i odchodząc od niej, puściłem jej oczko. Stała tak jeszcze przez chwilę w bez ruchu. Spojrzałem na trybuny i pokazałem chłopakom żeby zerknęli na nią. Gdy to zrobili, ich miny były iście zabawne. Co sekunda, pojawiało się na nich inne uczucie. A co było najciekawsze? Że mimo tak bliskich spotkań, ona wciąż się nie poddawała i jakby to nazwać, stwarzała sytuacje by to się powtarzało. Mój plan najwyraźniej wypalił. Spojrzałem na tablicę wyników i wyszło na to, że jest remis. Uznałem, że pozwolę im wygrać i w ten sposób, chłopaki zobaczą jak ona na mnie reaguje. Pokazałem chłopakom by patrzyli, a oni starali się wytężyć jak najbardziej wzrok. Znów piłkę miała Paula. Podszedłem do niej, ale ty razem nie tak blisko. Sama zrobiła odruchowo krok w przód. Byliśmy bardzo blisko siebie. Zdaje się, że chciała mi udowodnić, że to na nią nie działa, jednak ja ją przechytrzyłem. Pochyliłem się i lekko musnąłem jej usta, po czym się odsunąłem. Alex przejął od niej piłkę i zdobyli kosza, a Paula wciąż stała sparaliżowana. Usłyszeliśmy gwizdek i mecz się zakończył. Brunet podbiegł do Pauli i zaczął ją ściskać i gratulować wygranej, ona jednak nie okazywała żadnego entuzjazmu.
- No, chyba ci się udało – uśmiechnął się Zayn.
- Szkoda, że przegraliście – dodał Harry.
- Ja czuję się jakbym wygrał – mrugnąłem im i ruszyliśmy w stronę szatni.
Paula
On... Ja... My... nasze usta... tak blisko... pocałował... Nie byłam wstanie nawet złożyć swoich myśli w zdanie. Jakim cudem to się stało? Dlaczego na to pozwoliłam? To niedopuszczalne. Nie wiem co myśleć. Kocham Liama, ale Alexa też... no może inaczej niż Liama. To nie zmienia jednak sytuacji, że do niego nie wrócę. Boję się mu zaufać.
- Wszystko okej? - wyrwał mnie z rozmyśleń Alex.
Staliśmy z dala od pozostałych. No tak, mecz się skończył. Nawet nie wiem kto wygrał.
- No jasne – wymusiłam uśmiech.
- To dlaczego się nie cieszysz? Wygraliśmy – patrzył na mnie zainteresowany i zmartwiony jednocześnie.
- A co tu się cieszyć? To tylko towarzyski meczyk – poruszyłam niepewnie ramionami.
- Na pewno wszystko okej? Jesteś jakaś taka nieobecna – przyglądał mi się.
Czyżby nic nie zauważył? A może to tylko mi się wydawało, że każde moje zetknięcie z Liamem trwało minuty, a tak naprawdę to były sekundy? Ale i tak powinien był coś zauważyć...
- Kto cię krył? - zapytałam.
- Niall, a co?
I wszystko jasne. Zaplanował to...
- Nie, nic. Cieszę się, że wygraliśmy – uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek, jednak Alexowi to nie wystarczyło, więc przyciągnął mnie do siebie łącząc nasze usta.
Całowaliśmy się przez chwilę, jednak musiałam się od niego oderwać. To dla mnie dziwne uczucie... Zwłaszcza teraz...
- Coś się stało? - zapytał zaskoczony.
- Nie, ale jestem spocona i nie czuję się z tym komfortowo – skrzywiłam się.
Prawdziwy powód był inny...
- No dobrze. To spotkamy się przed szatniami? - zapytał z nadzieją.
- Wiesz, chciałabym zamienić z kimś kilka słów, a to może trochę potrwać...
- To poczekam na ciebie...
- Nie, nie musisz. Spotkamy się na następnej przerwie – dałam mu buziaka w policzek i udałam się w stronę szatni.
Chłopak również skierował się w stronę swojej szatni. Zmieniłam więc kierunek i poszłam za nim. Kiedy wchodził do pomieszczenia, zobaczyłam Liama zmierzającego pod prysznice. Gdy Alex zniknął mi z widoku, zakradłam się za Liamem. Plusem jest to, że w tej szkole prysznice na hali są pojedyncze, a nie tak jak w Polsce, grupowe. Gdy brunet wszedł pod prysznic, rozejrzałam się czy nikogo nie ma i weszłam do jego kabiny.
- Co to ma ku... - zaczął odwracając się w moją stronę. Gdy mnie ujrzał, zrobił zdziwioną minę i zaprzestał mówić. - Paula?
- Nie, Święty Mikołaj – zakpiłam.
- Co ty tu robisz? To męska część...
- Musimy pogadać – odpowiedziałam stanowczo.
- Ale, że teraz? - pokazał na siebie.
Zrobiłam dziwną minę i oglądnęłam go od góry do dołu. Mogłam sobie jednak oszczędzić takich widoków... Jestem idiotką! Jak ja mogłam się tego nie spodziewać? Tak, Liam stał przede mną całkowicie nagi...
- Tak, teraz. Alex nie może nas razem widzieć, a pod prysznic ci raczej nie wejdzie – przewróciłam oczami. - Podam ci ręcznik – chciałam odsunąć lekko drzwi, ale Liam przysunął się do mnie i zatrzymał moją rękę.
Nasze ciała dzieliły centymetry, ale było to trochę nie komfortowe. Spojrzałam na chłopaka pytającym wzrokiem.
- Skapną się, że coś jest nie tak, bo kto normalny bierze prysznic w ręczniku? - zapytał.
Niech go szlak...
- Dobra, ale się ode mnie odsuń – mruknęłam niechętnie.
- Spoko – zrobił jak poprosiłam. - Wiesz, może lepiej też się rozbierz...
- Słucham?! - zapytałam zaskoczona.
- No wiesz, ma być realistycznie, więc powinienem puścić wodę, a jak wyjdziesz stąd mokra, to każdy się skapnie, że coś jest nie tak.
- Nie rozbiorę się! - oburzyłam się.
- Wstydzisz się mnie? - uniósł jedną brew ku górze. - Ja jakoś stoję przed tobą nago.
- To jest nie fair – burknęłam i zaczęłam się rozbierać. - Tylko masz patrzeć mi na twarz, a nie gdzieś indziej – chłopak pokiwał twierdząco głową, a ja rozebrałam się do końca.
- Powieś je pod ręcznikiem. Nikt się nie skapnie – zrobiłam jak powiedział, po czym zasunęłam drzwiczki od kabiny, a chłopak puścił wodę. - No to teraz możesz mówić.
- Dobra, więc masz tak więcej nie robić!
- Ale jak?
- Mam na myśli to co robiłeś na meczu.
- Nie wiem o co ci chodzi... - spojrzał w dół.
- Patrz mi w oczy! - podniósł głowę.
- Sorry, nie mogę się oprzeć – uśmiechnął się za co dostał po ramieniu.
- Jesteś zboczony! - mruknęłam.
- Nie, po prostu jesteś śliczna – zaczął mi się przyglądać.
By mu to uniemożliwić, przysunęłam się do niego i złapałam go za policzki nakierowując na moją twarz.
- Nie uda ci się odwlec tej rozmowy. Po co to wszystko zaplanowałeś? Mieliśmy być przyjaciółmi...
- Myślisz, że wiedziałem iż będziesz chciała ze mną pogadać pod prysznicem? I to jeszcze gdy będziemy nadzy? W szkole? W najśmielszych snach mi to nie wpadło do głowy!
- Nie o tym mówię! Dlaczego mnie pocałowałeś na boisku?
- Nie przypominam sobie żebyśmy się całowali... - zamyślił się. - W sensie, że dzisiaj.
- Dlaczego udajesz idiotę? Specjalnie podchodziłeś tak blisko mnie i to bez koszulki, bym ci uległa!
- Nie wiem o co ci chodzi!
- O to – warknęła i przysuwając się do mnie, musnęła moje usta. - Coś ci to przypomina?
- Zdecydowanie czasy kiedy byliśmy razem – uśmiechnął się, a krew zaczęła we mnie buzować. - No dobra. Może i coś takiego miało miejsce, ale na pewno nie specjalnie.
- Jakoś ci nie wierze...
- Gdyby to było specjalnie to bym nie wytrzymał i cię pocałował – zatkało mnie. - Tak wiesz, z języczkiem...
- Rozumiem. Skoro tak, to dlaczego teraz tego nie zrobiłeś?
- Bo jesteśmy przyjaciółmi i zmusiłem się do powstrzymania się, po drugie jesteśmy w trakcie rozmowy, a to nie stosowne i najważniejsze, jesteśmy nadzy, co by dziwnie na to wpłynęło i mogłoby być gorzej...
Liam
Miałem ogromną nadzieję, że łyknie haczyk. Nie sądziłem, że może mnie przejrzeć i może dojść do takiej sytuacji. W takim tempie już niedługo będzie moja – uśmiechnąłem się w sercu. Żeby tak się stało, muszę ją okłamać, co robię z ciężkim sercem. Patrząc na nią mam ochotę to wszystko rzucić w pieruny i zacząć ją całować... dotykać... Otrząśnij się! Nie wolno mi tak myśleć! W ten sposób bym wszystko zniszczył.
- Powiedźmy, że ci wierzę – kamień spadł mi z serca. Widać jest dla mnie jeszcze jakaś szansa. - Niech to się jednak nie powtórzy – złapała mnie za krocze patrząc mi głęboko w oczy, po czym się odwróciła i biorąc mój ręcznik oraz swoje ciuchy, wyszła z kabiny zostawiając mnie samego.
To co się przed chwilą stało, nieźle mnie zaskoczyło, jednak mimo to zerknąłem na jej ciało gdy brała swoje rzeczy. Usłyszałem gwizd w korytarzu. Bez ręcznika, wyszedłem z kabiny i ujrzałem kilku chłopaków przyglądających mi się. W sensie, że nie dlatego, że jestem nagi...
- Ładnie – usłyszałem od któregoś.
Musieli widzieć jak Paula wychodziła z mojej kabiny i coś sobie wyobrazili.
- Zapomnijcie o tym – zagroziłem i uśmiechając się kpiąco pod nosem, udałem się do szatni zgarniając po drodze czysty ręcznik i owijając go w pasie.
Kiedy znalazłem się w szatni zobaczyłem Aurore stojącą przy mojej szafce. One się jakoś zmówiły? Dziewczyna mnie nie zauważyła, bo stała do mnie tyłem. Podszedłem do niej po cichu i mocno do siebie przytuliłem. Przerażona podskoczyła.
- To ja – szepnąłem przygryzając płatek jej ucha.
To może trochę chamskie z mojej strony, ale Aurore jest niezła. Poza tym nie wiadomo czy mi się uda z Paulą. Muszę się jakoś zabezpieczyć i dzięki temu Paula też będzie trochę zazdrosna co ją podsyci.
- Przestraszyłeś mnie – odwróciła się do mnie przodem i oglądnęła od góry do dołu. - Jesteś mokry...
- Jeśli ci to przeszkadza to... - zacząłem się odsuwać, ale mnie zatrzymała przyciągając do siebie.
- Czy ja coś takiego powiedziałam? - zapytała i zaczęła mnie całować.
Nie jest to to samo co z Paulą, ale narzekać się nie da. Pogłębiłem pocałunek i oparłem dziewczynę o szafki. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, a nasze dłonie wędrowały po ciałach towarzysza. Zacząłem delikatnie wkładać rękę pod jej bluzkę co jej się spodobało, bo przeszedł ją dreszcz.
- O kurwa – usłyszałem za sobą głos.
Niechętnie się od siebie oderwaliśmy. Nie obejrzałem się za siebie, bo doskonale wiedziałem co tam zastanę. Spojrzałem dziewczynie w oczy i się skrzywiłem.
- Nie można mieć ani chwili prywatności? - zapytała patrząc mi przez ramię.
Odwróciłem głowę i tak jak się spodziewałem zastałem tych samych chłopaków co pod kabiną prysznicową patrzących na nas z szokiem wymalowanym na twarzach. Spojrzałem na nich z politowaniem, po czym odwróciłem się z powrotem do Aurore.
- Takie życie – mruknąłem i dałem jej całusa w usta.
- Spotkamy się długiej przerwie? - zapytała z nadzieją, ale doskonale znała moją odpowiedź.
Nie jesteśmy parą i nie musimy się tak zachowywać. To taki jakby wolny związek... skomplikowane. Rozmawiałem z nią o tym i doskonale to zrozumiała oraz uszanowała.
- Może – odpowiedziałem całując ją namiętnie.
- Dobrze. Całuję – puściła mi oczko i chciała się oddalić.
- To całuj – chwyciłem ją w tali i mocno przyciągnąłem do siebie.
Po pocałunku uśmiechnęła się i wyszła z szatni. Odetchnąłem głęboko i odwróciłem się przodem do całego towarzystwa.
- Nic nie widzieliście – odezwałem się mega poważnie. - A w łazience nic nie było.
Wszyscy jak jeden mąż pokiwali twierdząco głową. Jakie szczęście, że to byli jacyś małolaci z liceum.
- Chociaż to co działo się tutaj – pokazałem na szatnie – możecie rozpowiedzieć. Aurore będzie zadowolona – uśmiechnąłem się, wziąłem swoje rzeczy i poszedłem się ubrać.
Kiedy byłem już gotowy, udałem się do swojej szafki na korytarzu. Zostawiłem tam swoje rzeczy i udałem się na stołówkę. Jak zwykle wszyscy siedzieli przy 'naszym' stoliku. Im byłem bliżej tym wyraźniej słyszałem rozmowę chłopaków, która mnie bardzo zainteresowała.
- Nie gadaj! - odezwał się Zayn. - Serio?
- Powaga – przytaknął mu Louis.
- Nie wierze – odezwał się Harry.
- W co nie wierzysz? - zapytałem.
- To prawda? - zapytał mnie Zayn.
- Ale co? - nie za bardzo czaiłem o co im chodzi.
- No, to co mówią – wtrącił Niall.
Spojrzałem na nich niepewny.
- Że prawie i byś zaliczył Aurore w męskiej szatni gdyby młodziki wam nie przeszkodziły – wyjaśnił Lou.
- Gadają trzy po trzy. Ale powiem wam, że ciekawe rzeczy się dzisiaj działy...
- Gadaj! - odezwali się równo.
- Ale nie tutaj – odpowiedziałem i w tym samym momencie zostałem ciągnięty przez nich jak się okazało do męskiego kibla.
Harry zajrzał do każdej kabiny i gdy okazało się, że jesteśmy sami, zaczęli mnie nękać.
- Teraz mów! - nakazał Zayn.
- Dobra, więc poszedłem sobie pod prysznic i nagle ktoś wszedł do mojej kabiny. Obejrzałem się i nie uwierzycie kogo zobaczyłem... Paule.
- Serio?! - wybałuszyli gały.
- Nie, na żarty. No jasne, że na serio
- Co chciała? - zapytał Niall.
- Chciała pogadać, ale tak żeby nikt nas nie widział...
- Uuu – zaczęli ruszać znacząco brwiami.
- Nie róbcie sobie jaj, wiecie dlaczego... No więc powiedziałem jej, że musi się rozebrać i, że puścimy wodę dla ściemy...
- I co ona na to? - przerwał mi Harry.
- Rozebrała się – uśmiechnąłem się.
- Ooo – zaskoczyłem ich.
- Potem gadaliśmy... dała mi buziaka... byliśmy też bardzo blisko siebie...
- Pocałowała cię? - odezwał się Lou.
- Raczej musnęła moje usta, ale po to by pokazać mi, co zrobiłem podczas gry. Wiecie, że mnie rozgryzła? Ale mimo to udało mi się ją zmylić i uważa, że to był przypadek.
- Widział was ktoś? - zapytał Niall.
- Kiedy Paula wyszła z kabiny w moim ręczniku, a ja chwilę potem, zobaczyłem grupkę młodzików stojących w korytarzu. Na pewno coś sobie pomyśleli...
- Będziecie mieć problem... - stwierdził blondasek.
- Nie, pogroziłem im trochę i powiedzieli, że zapomną o tym.
- No dobra, a o co chodziło z Aurore – odezwał się Zayn.
- Kiedy wszedłem do szatni zastałem tam Aurore. Zaczęliśmy się całować, ale po chwili znów ta sama grupka młodzików nam przerwała. I tak by do niczego nie doszło...
- Te dzieci pewnie sobie pomyślały jaki to z ciebie żigolak – zaśmiał się Mulat.
- Może dlatego tak na mnie patrzyli – zawtórowałem mu. - Przez chwilę przemknęła mi przez głowę myśl, że są gejami...
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Potem jeszcze chwilę pogadaliśmy i chłopaki przyznali mi rację. W takim tempie, Paula w przeciągu kilku dni będzie moja.
Wiem, że miałam dodać wczoraj, ale obchodziłam swoje 16 urodziny i jeszcze byłam na WOŚP-ie, więc nie miałam za bardzo kiedy napisać. Rozdział trochę krótki i wydaje mi się trochę mylący. Zauważyłam, że poprzednio nie za bardzo zajarzyliście co miałam na myśli. Paula mówiąc, że nic nie czuje do Liama, nie powiedziała, że go nie kocha. To jest według nich co innego. Poza tym Paula okłamała Alexa mówiąc, że nie kocha Liama, co zdaje się, potwierdziłam w tym rozdziale.
Mam nadzieję, że rozdział choć krótki, wam się spodoba i, że skomentujecie.
Kolejny rozdział za tydzień (weekend) jeśli będzie +10 komentarzy.
Całuski xx
PS. Nasz Zayn ma już 20 lat!!! Wierzycie? Jak dla mnie wciąż ma 17 lat i nie umie tańczyć :D
Raczej w opowiadaniu nie pojawi się daniell
OdpowiedzUsuńNikki
Super. Nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńŚwietny :D Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńhahahah jaka akcja niezła :D więcej takich akcji! <3 i wszystkiego najlepszego z okazji 16 urodzin :)
OdpowiedzUsuń~Nulka :)
wszystkiego najlepszego z okazji słodkiej 16 :) hehe <3
OdpowiedzUsuńrozdział świetny i mam nadzieje, że na prawdę znów wrócą do siebie :**
najlepszego i czekam na nn : *
OdpowiedzUsuńświetny, chce by już z nim była ;pp
OdpowiedzUsuńkocham twoje opowiadanie dziewczynooo! : *
OdpowiedzUsuńAkcja dzisiaj na TT była, przez 5 godzin na pierwszym i nadal <3
OdpowiedzUsuńkiedy next ?
OdpowiedzUsuńCześć :) zostałaś nominowana do Libster Award :)
OdpowiedzUsuńwięcej informacji pojawi się jutro na moim blogu :
http://irresistible-love-with-you.blogspot.com/
jejku, jejku. ale się dzieje.<33<33 kiedy ona będzie z Li.?;*♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas. http://meamoreonedirection.blogspot.com